Kontynuując czerwoną tonację i formę oraz przypominając nasz zapomniany zwyczaj historycznych i metafizycznych wstawek ;) prezentuję dziś kolczyki Krwawa Mary:
Kolczyki mają 10cm długości z biglami włącznie, sutasz uzupełniony jest skręcanym sznurkiem, baza to brązowy, szklany koralik, obszyte są toho8 Opaque Pepper Red i uzupełnione akrylowymi łezkami.
Niestety nie zauważyłam, że najjaśniejszego sutaszu użyłam w dwóch odcieniach :P i różnią się co prawda minimalnie, ale kolczyki nie są takie same; po założeniu nie powinno to jednak stanowić problemu :)
A Krwawą Mary nazywano Marię I Tudor, królowe Anglii, która spaliła na stosach wielu protestantów, czym zyskała sobie taki przydomek.
Absolutnie piękne!
OdpowiedzUsuńBoskie. Takie kobiece, ale i eleganckie. Bardzo podoba mi się ich kształt:)
OdpowiedzUsuń