Czy w Waszych domach też już pachnie pierniczkami i mandarynkami? Dla mnie te dwa zapachy były zawsze nieodmiennie związane z czasem Bożego Narodzenia :) Zostało tylko kilka dni, więc pewnie macie ręce pełne roboty. U mnie prezenty czekają na zapakowanie, uszka na wylepienie, ale choinkę już mam :)
Zawczasu przygotowałam kilka drobiazgów, które chciałabym dziś pokazać :)
Bransoletki w tonacji pastelowych błękitów i zieleni:
Rzadko popełniam nawlekane bransoletki, ale strasznie spodobały mi się koraliki, których do nich użyłam. Są akrylowe, więc lekkie i wygodne, a śnieżynkowe dodatki mają zachęcić zimę, żeby w końcu do nas przyszła ;)
Poza tym, odważyłam się w końcu przy pomocy niezawodnej anette196, spróbować siły w mydłach. (Zajrzyjcie na jej bloga - ta babeczka dopiero robi cuda z mydła! :))
Foremki dotarły do mnie aż z Chin, baza mydlana z Polski ;) Zabawa jest przednia
i wcale nie tak skomplikowana jak podejrzewałam. Polecam do wypróbowania :)
i wcale nie tak skomplikowana jak podejrzewałam. Polecam do wypróbowania :)
Myślę, że "zobaczymy się" jeszcze przed świętami, więc na ten ostatni tydzień przygotowań życzymy radosnego oczekiwania, w którym pomimo całej krzątaniny znajdziecie chwilę na kubek dobrej herbaty przegryzionej pierniczkiem :)