poniedziałek, 26 marca 2012

... with tangerine trees and marmolade skies

Patrząc na posta poniżej widzę, że obie mamy taki mandarynkowy dzień:) Od razu kojarzy mi się kolor włosów, nomen omen, Clementine z "Zakochanego bez pamięci" - Agent Orange (o ironio!). I tym toksycznym akcentem życzę miłego wieczoru:)

 A same kolczyki nazwałam Achet Chufu, czyli staroegipską nazwą Piramidy Cheopsa, bo kojarzą mi sie z dyskiem słonecznym, który hieroglif achet zawiera w sobie.  

6 komentarzy:

  1. kolczyki cudne, ale nazwy!... skomplikowane :)
    Zainteresował mnie język książki, też jakiś taki staropolski :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie te podobają mi się najbardziej! Piękne zestawienie kolorów, delikatny kształt... Z przyjemnością bym takie nosiła. Macie talent dziewczyny!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja chcę je kupić! Poproszę o kontakt na prv.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak jakby w tym koraliku było uwięzione zachodzące słońce.Cudowne są!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam je! Mam je! Są cudne! Takie jak na zdjęciu! Wielkie dzięki spiskującym kobitkom!!! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. miło nam bardzo, że się podobają i spełniają oczekiwania :)
    oczywiście polecamy się na przyszłość!
    :)

    OdpowiedzUsuń