środa, 2 września 2015

Żółwiowa broszka

Małą broszkę w kształcie żółwia uszyłam już jakiś rok temu, na wyzwanie do kalendarza Royal Stone. Nie skończyłam jej wtedy i leżała w otchłaniach sutaszowych przez długi czas.


Sześcienne kamienie kupiłam będąc w Grecji - czyli w sumie już 2 lata temu. Póki co wykorzystałam tylko jeden, który tu widzicie. Właściwie nie był tak trudny do obszycia jak myślałam; sama nie wiem dlaczego nadal ich nie zużyłam (mam jeszcze 8 sztuk, w sam raz na naszyjnik:P).



Na koniec mój kot pod paletami, z których zamierzam zrobić siedzisko na balkon (jak znajdę na to czas). A pomidory są już prawie dojrzałe:) 




7 komentarzy:

  1. Mruczek znalazł świetną kryjówkę ;) A żółwiowa broszka wygląda bardzo ciekawie i oryginalnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Żółwik jest śliczny. A kot - dostojny. :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny kamień i ciekawa oprawa. Czekam co powstanie z jego "braci" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odlotowa broszka, żółw jak malowany. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna broszka pozdrawiam cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. kot dziwnie paczy...;-)
    a żółwik cudny, znajomy ma taką ksywkę ;-P

    OdpowiedzUsuń