Przebywając kolejny miesiąc na wygnaniu przychodzą mi do głowy tylko takie skojarzenia. Obecnie, przez najbliże parę miesięcy, będę nadawała z innego miejsca na naszym globie i mam zamiar podzielić się trochę wrażeniami (i, oczywiście, moimi wypocinami nad sutaszem).
Na początek kolczyki z malachitami, które w założeniu (jak to bywa) nie miały być całe zielone. [Widzę, że krokodyle kolory wkradają się same na bloga:)].
Then I awake and look around me, at the four grey walls that surround me and I realize, yes, I was only dreaming.
Na początek kolczyki z malachitami, które w założeniu (jak to bywa) nie miały być całe zielone. [Widzę, że krokodyle kolory wkradają się same na bloga:)].
A tutaj prezentuję nieudane zdjęcie owych kolczyków wiszących na sznurku do prania:) W tle widać boisko uniwersyteckie, a jeszcze bardziej w tle - w sumie to nie widać - Morze Śródziemne (konkretniej jego wschodnia część, Morze Egejskie; to ta szara część nieba, w miejscu gdzie horyzont się kończy).
CUDNE!!! Pozdowienia dla Banitki :)
OdpowiedzUsuńBoskie!strasznie fajny kształt.kolorki też,nie ma co:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę widoku na morze!:D