I muszę powiedzieć, że ten sutasz bardzo mi odpowiada. Trzeba się nieco przyzwyczaić do innej grubości sznurka, nie jest on tak elastyczny jak pega
i inaczej leży pod igłą - ale jestem z niego bardzo zadowolona :)
Kiedy już zaskoczyłam, praca szła szybko i przyjemnie :) Polecam każdemu do wypróbowania.
Kolczyki uszyłam na bazie okrągłych howlitów, z szklanymi koralikami
i oczywiście toho w zestawie. Koralików fire polish (4 mm) użyłam na zewnątrz, jako wykończenia.
Przy okazji pozwolę sobie wspomnieć, że w ten weekend odbył się w Gorzowie po raz pierwszy "Jarmark Rękodzielniczy", gdzie można było pochwalić się swoimi pracami na forum:
I gdzie udało się mi również pokazać małe co nieco :)
Ale piękna zieleń! Dobrze, że tobie ten sznurek przypadł do gustu, bo Mo chyba nie, jesli dobrze pamiętam... ;-)
OdpowiedzUsuńPiękna, trochę butelkowa zieleń. Świetnie wyglądają. :D
OdpowiedzUsuńCudne kolczyki! Jak zwykle u Was :))
OdpowiedzUsuńPiękne kolczyki, zarówno kształt, wykonanie jaki kolor :)
OdpowiedzUsuńCudowna zieleń i piękna forma kolczyków:)
OdpowiedzUsuńpiękne zielenie :-)
OdpowiedzUsuń