Chociaż nasz blog nie dotyczy tematyki kulinarnej, tytuł posta może się Wam kojarzyć z konfiturami ;)
Jakiś czas temu miałam okazję spróbować wiśni duszonych w winie, jako dodatku do deseru i muszę powiedzieć, że były przepyszne :) I nie są aż takie trudne do zrobienia w domu ;)
A ich kolor był dokładnie taki, w jakim powstał mój ostatni wisior:
Wykorzystałam po raz kolejny koralik z dziurką jako bazę, którą nakleiłam na filc
i obszyłam koralikami, a później sutaszem i sznurem. Użyłam tzw. chińczyka
- i po raz kolejny muszę go Wam polecić do wypróbowania - moim zdaniem ten rodzaj sutaszu jest rewelacyjny :)
Pracę uzupełniam jadeitem malinowym, koralem, koralikami toho 6 oraz koralikami NihBeads w rozmiarze 12 (chyba tylko w takim są dostępne u nas na rynku) i je również muszę pochwalić. Są dość równe i o wiele tańsze od toho,
a mają równie piękne kolory :) Wisior ma 10 cm długości.
A gdyby ktoś miał apetyt na wisienki, to podrzucam link:
KLIK
Niesamowita energia bije z tego wisiorka :)
OdpowiedzUsuńWisior przepiękny:) Urzekająca forma i kolorystyka. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńIzu, piękny, soczysty wisior:) A wiśnie duszone w winie brzmią bardzo smacznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Dareczko :) Przepis polecam do wypróbowania, zwłaszcza na jesienno-zimowe wieczory ;)
Usuńmmm pyszny tytuł pysznego wisiora :)
OdpowiedzUsuńCudowny wisior! Chciałbym umieć takie robić, ale brak mi cierpliwości. :(
OdpowiedzUsuńBardzo ładny :) podziwiam wszystkie prace, w których kamienie są obszywane koralikami. Sama zabieram się za nauczenie haftu koralikowego, ale jakoś ciągle to odkładam. Ale obiecałam sobie, że do końca roku na pewno zdążę :)
OdpowiedzUsuńWisior jest zjawiskowy!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny i nieco tajemniczy wisior - baaardzo mi się podoba taka wisienka.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam cieplutkie pozdrowienia.
Zakochałam się w tym wisiorze!
OdpowiedzUsuńWisior piękny, a skojarzenia kulinarne bardzo mu pomagają :)
OdpowiedzUsuń