sobota, 28 lutego 2015

Pomarańczowy na luty - uzupełnienie :)

Dziś, na ostatnią chwilę (jak to zwykle bywa z pracami robionymi na termin ;)) - wrzucam w końcu mój projekt, który przygotowałam na kolorki
u Danutki:


Rzadko używam tego koloru jako dominującego w sutaszu, więc było to swoiste wyzwanie - wyniki oceńcie sami :)


Jako bazę wykorzystałam pomarańczowe howlity, dodając szklane koraliki
i toho w rozmiarach 8 i 11. Wszystko w różnych odcieniach pomarańczu ;) Całość obszyłam sutaszem i skręcanym sznurem.


Zachęcam Was do zajrzenia do Danutki TU i obejrzenie innych prac,
a jeszcze bardziej do wzięcia kiedyś udziału w takiej zabawie :)
Z własnej inicjatywy pewnie nie podjęłabym się takiej pomarańczowej pracy - a okazało się, że to całkiem udany pomysł :) Ten energetyczny kolor wprowadza wiosenny nastrój :)

A jeśli chodzi o propozycje na marzec - od dłuższego czasu, kiedy odkryłam koraliki toho w tym kolorze, chodzi za mną saphire - dość niezwykły odcień niebieskiego, który proponuję na następny miesiąc :)

niedziela, 15 lutego 2015

Pomarańczowy luty :)

W tym miesiącu postanowiłam wziąć udział w Cyklicznych kolorkach
u Danutki KLIK i przygotować coś w tonacji pomarańczowej :)


Na koniec miesiąca planuję większą pracę, którą chciałabym zgłosić na jej blogu, ale na rozgrzewkę postanowiłam wypróbować połączenie pomarańczowego sutaszy i koralików z fioletem. Efekt okazał się być całkiem udany :)


Kolczyki uszyłam na bazie szklanych koralików, obszyłam sutaszem w trzech odcieniach pomarańczu i uzupełniłam fioletowym sznurkiem skręcanym
i koralikami toho 11 i 8. Całość ma dł. 5,5 cm bez bigli.


sobota, 7 lutego 2015

Tommy

Dzisiaj znów trochę zaległości. Wisior uszyłam w grudniu, ktoś dostał go pod choinkę:) Osoba, która o niego prosiła powiedziała, że ma pasować do loga marki Tommy Hilfiger. Przyznam, zamówienie uznałam za a) dziwne, b) trudne do wykonania - osobiście nie lubię tego połączenia kolorów (czasem w zestawach "marynarskich" wygląda ok, ale sama i tak nie noszę:P).


Ale najważniejsze - podobał się!


A zdjęcia - oczywiście, wszystko robiłam wtedy w biegu, zdjęcia prawie po ciemku, więc są jakie są. Czerwony to był zwykły czerwony, ale na zdjęciach wygląda dość podejrzanie.